środa, 28 kwietnia 2010

"Michael był ciepły w dotyku"; podpisanie aktu zgonu przez LaToyę; sanitariusze nie rozpoznali Michaela

16. W wywiadzie z LaToyą możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Dokładnie opowiedziała, jak dowiedziała się o śmierci Michaela (Katherine wykrzyczała jej to przez telefon, gdy LaToya miała jechać do szpitala), ale powiedziała też, co dokładnie zdarzyło się w szpitalu[55]. Oto fragment jej wywiadu: „LaToya powiedziała, że Paris chce raz jeszcze zobaczyć tatę(...). Razem z dziećmi i bratem Randy'm udali się do małego przedpokoju, poza izbą pogotowia, gdzie położony był Michael wciąż ciepły w dotyku. LaToya powiedziała: 'Był ręcznik na jego twarzy, który podniosłam i dzieci go zobaczyły, Paris powiedziała: >>Tatusiu, kocham cię<<. Ściskaliśmy go i całowaliśmy, dzieci trzymały go za ręce. On nie wyglądał, jakby umarł. Jego oczy były do połowy otwarte i wyglądał jakby spał. Nie był zimny.(...) Klatka piersiowa była czerwona od ucisków podczas reanimacji. Podniosłam pokrycia, żeby zobaczyć jego nogi. Wszystko wyglądało ładnie'. Powiedziała też, że bez makijażu wyglądał fajnie, a nie okropnie, jak raportowały media. 'Wyglądał po prostu jak Michael Jackson'. Po ok. 30 minutach pożegnania, LaToya podpisała akt zgonu Michaela jako 'informatorka', która zapewniała informacje o swoim bracie, 'Moja mama i bracia wybrali mnie, ponieważ miałam wyjątkową relację z Michaelem' – powiedziała.”. Wypowiedź LaToi jest sprzeczna z oświadczeniami sanitariuszy, którzy przybyli do domu Michaela[56]. Mówili oni między innymi, ze Jackson nie wykazywał żadnych oznak życia, nie oddychał, nie miał pulsu, a także wykazywał nienaturalne zmiany w kolorze skóry (krew odpływa do dolnych części ciała, po tym jak serce przestaje pracować). Doktor Steven Hoefflin, przyjaciel Jacksona, który zabrał w tej sprawie głos za pozwoleniem Katherine, mówi: „(...) Sanitariusze powiedzieli, że on miał nawet 'lividity' (właśnie ten nienaturalny kolor skóry), co oznacza, że krew wsiąknęła z powrotem, a zatem jego serce zatrzymało się kilka godzin wcześniej. To jest najważniejszy aspekt raportu, bo oznacza, że on musiał być martwy przez ponad godzinę, prawdopodobnie dłużej”. Inny doktor, Hilary Jones potwierdza: „Ciało mogło być martwe przez minimum 3 godziny, żeby wykazywać zmiany koloru skóry. To rzadkie, widzieć coś takiego w raporcie sanitariuszy. To oznacza, ze Michael Jackson był nieżywy od kilku godzin. Normalnie sanitariusze nigdy nie reanimowaliby ciała z 'lividity', bo wiedzą, że takie ciało jest już martwe. Medycy chcieli ogłosić go zmarłym na miejscu i zabrać do biura koronera. Jednak Murray chciał wciąż pracować nad przywróceniem go do życia, nawet w izbie pogotowia w UCLA”. Jeśli wierzyć Murray'owi, że ok. 10.50, gdy wrócił z łazienki, zobaczył Michaela nieoddychającego i być może zaraz potem już nie żył, to relacje sanitariuszy się zgadzają, bo przybyli oni do domu Michaela ok. 12.26. W takim razie, gdy Michael zostaje dowieziony do szpitala ok. 13.04 i resuscytacja trwa ponad godzinę, to LaToya, Randy i dzieci poszli zobaczyć Michaela na pewno po drugiej (o 14.26 lekarka ogłosiła, że zmarł). W takim razie po około 3,5 godz. po śmierci, kiedy już dużo wcześniej wykazywał oznaki śmierci, Michael nie mógł być ciągle 'ciepły w dotyku' i 'wyglądać jakby spał'! Do Internetu wyciekła jeszcze rozmowa sanitariuszy w karetce, gdy mieli przewozić Michaela do szpitala. Jednak w lutym, dzięki TMZ, okazała się być sfałszowaną. Jeśli już jesteśmy przy TMZ, warto wspomnieć o newsie z 27 czerwca[42]. Sanitariusze mówią w nim, że Jackson już nie żył, gdy przyjechali. Co najciekawsze, minęła dobra chwila, nim zdali sobie sprawę, że ofiarą jest sławny piosenkarz. „Sanitariusze nie zdawali sobie sprawy przez blisko 10 minut, że ofiarą był Michael Jackson. Jak powiedział pracownik pogotowia: 'Wyglądał po prostu jak wątły, stary, chorowity mężczyzna'”.

Hipoteza: Trudno o bardziej sprzeczne informacje. Mimo wszystko, nie mamy podstaw, aby uważać, że La Toya kłamie. Mamy jeszcze potwierdzenie kuzyna Michaela, który widział dzień przed memoriałem ciało Michaela w trumnie[60]. Oto jego wypowiedź: „Wyglądał po prostu jak Michael. Wyglądał, jakby był dopiero co położony tam śpiąc. Wyglądał na pełnego spokoju”, powiedział David Fossett, kuzyn Jacksona, który wzrastał z nim i ciągle mieszka w rodzinnym domu Jacksonów, w Gary”. Tamtego dnia bliska rodzina miała okazję zobaczyć Michaela w trumnie tuż przed memoriałem w Staples Center. Hmm... Dziwne, że po 11 dniach od śmierci, Michael wciąż wyglądał jakby spał i był 'pełen spokoju”. Moja hipoteza wygląda następująco: jeśli to porwanie, to niewykluczone, że w pewnych momentach porywacze musieli posłużyć się zarówno Michaelem, jak i... zmarłym facetem do niego podobnym. W pewnych sytuacjach sprytnie podstawiono prawdziwego Michaela, aby obejść się z różnymi deklaracjami. Nie wiadomo, co tak naprawdę mogło dziać się w domu Michaela. Po co zwlekano tyle czasu przed zadzwonieniem po karetkę, nie wiadomo do jakiego współpracownika dzwonił Murray, wykonując 3 telefony przez 47 minut. Niewykluczone, że zostało 'dostarczone' ciało zmarłego mężczyzny, być może zabitego propofolem? Właśnie dlatego sanitariusze potrzebowali 10 minut, aby rozpoznać w tym 'starym, chorobliwym' człowieku Michaela Jacksona. W szpitalu na widok rodziny mogli wystawić prawdziwego Michaela, aby rodzina mogła go rozpoznać. Dlatego był 'ciepły w dotyku' i lekarze nie chcieli podpisać aktu zgonu. Bez aktu zgonu, ciało nie może zostać zabrane do koronera. W związku z tym możliwe, że zmuszono do podpisania LaToyę. Następnie ciała zostały jakoś podmienione w dogodnych warunkach (omówię je w następnym punkcie) i do koronera trafiło ciało tamtego mężczyzny. Być może na nim wykonano autopsję, a dokładny opis wyglądu dostosowano do wyglądu Michaela. A zatem nie jest powiedziane, że ktoś kłamie. Zarówno LaToya, jak i sanitariusze mogli mówić prawdę.

Źródła:
[42] http://www.tmz.com/2009/07/27/paramedics-jackson-dead-when-we-arrived/
[55] http://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/article-1199092/La-Toya-Jackson-Michael-murdered--I-felt-start.html
[56] http://www.thaindian.com/newsportal/entertainment/mj-had-died-over-an-hour-before-paramedics-arrived_100233147.html
[60] http://www.people.com/people/package/article/0,,20287787_20290557,00.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz