niedziela, 2 maja 2010

Życie publiczne Tohme Tohme po porwaniu i jego zniknięcie

24. Na początku lipca Tohme Tohme udzielił ok. 2 wywiadów, w tym dla NBC News[87] oraz dla Associated Press[2], o którym to wywiadzie kilkakrotnie już było wspominane (jeśli ktoś chce tłumaczenie całego wywiadu, proszę pisać w komentarzu pod tym postem). Tohme generalnie opowiada o dobrych stosunkach swoich z Michaelem, przedstawia siebie w jak najlepszym świetle. Stwierdza też: „Nie chcę mówić o sobie. Jestem nikim. Nie jestem ważny. Chcę mówić o Michaelu Jacksonie”. Tohme mówi również: „Mieliśmy pewien układ. Ja nigdy nie miałem wtrącać się do jego decyzji odnośnie twórczości, a on nie miał mieszkać się w moje biznesowe decyzje”. Z wywiadu możemy dowiedzieć się też, że Tohme jest dobrym aktorem, bo „niemal popłakał się” mówiąc o śmierci Jacksona: „To niewiarygodne, jestem zmartwiony, niech Bóg błogosławi jego duszy”. Tohme powiedział też, że podczas pracy dla Michaela, nie dostawał wynagrodzenia pieniężnego, lecz mógł negocjować lukratywne umowy gwarantujące przyszłość dzieciom Michaela. Jak zostało napisane w punkcie nr 5, Tohme zwolnił z pracy członków służby Michaela, w tym ochroniarzy, a także dwa razy zwalniał nianię Grace. Wszystko to miało rzekomo na celu 'obcięcie kosztów', czyli zminimalizowanie wydatków. Ostatni raz, gdy widział Michaela, tj. 2 dni przed 'śmiercią', ten miał „perfekcyjne zdrowie, trzymał siebie i dzieci na specjalnej diecie, nigdy nie jadł czerwonego mięsa, nie pił i, z tego co mu wiadomo, nie brał narkotyków”. Po tych dwóch publicznych wystąpieniach, Tohme zniknął, a słuch o nim zaginął. Dwa razy pojawiła się o nim wzmianka na TMZ, gdy Tohme żądał pieniędzy od spuścizny Michaela. Najpierw 13 listopada, kiedy Tohme złożył dokumenty o kwotę w wysokości 2,3 miliona dolarów w sprawie Neverlandu, który zagrożony był sprzedaniem w 2008 roku[88]. Jak już zostało powiedziane w zakładce "O teorii", Tohme zwrócił się do Colony Capital o pomoc, a Michael miał mu dać za to pieniądze. Widocznie jego papiery wniesione do sądu nie podziałały na Brancę i McClaina, którzy są wykonawcami spuścizny, bo 3 stycznia Tohme ponownie zwrócił się do sądu o tą kwotę[89]. Od tamtej pory nie ma nowych wiadomości na ten temat.

Źródła:
[2] http://www.msnbc.msn.com/id/31740617/ns/entertainment-music
[87] http://www.youtube.com/watch?v=nw38AZEv4io
[88] http://www.tmz.com/2009/11/13/dr-tohme-tohme-wants-money-money-from-mj/
[89] http://www.tmz.com/2010/01/03/michael-jackson-creditors-claims-millions/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz